Adwokat Wojciech Szpara Kancelaria Adwokacka

39-200 Dębica, Księdza Konarskiego 10

513 455... 112więcej

Twoja lokalizacja

zmień lokalizację

   

  • Street View
  • Mapa

Aktualności

Non omnis moriar

(autor - Justycjariusz, tekst i tytuł w oryginale )


"Powyższe słowa Horacego wyrażone językiem starożytnych Latynów niech będą mottem kolejnego wpisu , odnoszącego się do skutków prawnych związanych z biegiem postępowania karnego w wypadku śmierci oskarżonego.
Wbrew pozorom sprawa nie jest błaha i dotyczy kwestii w istocie najważniejszej, spuścizny jaką pozostawiamy po sobie , udając się na drugi brzeg Styksu. Jedni zostawiają majątek , drudzy liczne potomstwo inni spuściznę intelektualną w postaci szeregu utworów lub bogatego dorobku naukowego , a jeszcze inni, mam nadzieję nieliczni, orzeczenia organów postępowania karnego z wyraźnym powołaniem się na treść art. 17 §1 pkt. 5 kodeksu postępowania karnego. Cóż zasadniczo nasze życie jest determinowane okolicznościami zewnętrznymi niezależnymi od nas, dlatego wartościowanie tego co zostawiamy nie powinno należeć do nas.
W niniejszym wpisie chciałbym się zająć sytuacją szczególną dotyczącą skutków prawnych związanych ze śmiercią oskarżonego w procesie karnym , po wydaniu wyroku przez sąd I instancji , a przed jego uprawomocnieniem.
Przed przystąpieniem do szerszych rozważań w tym zakresie, należy zauważyć , iż jeśli chodzi o postępowanie sądowe w kontekście skutków związanych ze śmiercią oskarżonego , nasz ustawodawca w zasadniczej części uregulował sytuację związaną ze śmiercią oskarżonego w trakcie przewodu sądowego, przed wydaniem wyroku. Problematykę tą reguluje art. 414 § 1 kpk wskazując ,że „ w razie stwierdzenia po rozpoczęciu przewodu sądowego okoliczności wyłączającej ściganie lub danych przemawiających za warunkowym umorzeniem postępowania, sąd wyrokiem umarza postępowanie albo umarza je warunkowo. Jednakże w razie stwierdzenia okoliczności wymienionych w art. 17 § 1 pkt 1 i 2 sąd wydaje wyrok uniewinniający, chyba że sprawca w chwili czynu był niepoczytalny „ .
Problematyczne jest jednak co zrobić w sytuacji kiedy przeszkoda procesowa w postaci śmierci oskarżonego zaistniała po wydaniu wyroku skazującego , a przed jego uprawomocnieniem. T. Grzegorczyk w Komentarzu do kodeksu postępowania karnego Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Zakamycze, 2003, wyd. III. wskazał, iż proces karny podlega umorzeniu w każdym jego stadium którym przesłanka ta zaistnieje, także po wydaniu wyroku, przed jego uprawomocnieniem. Pogląd powyższy został wyrażony bez uzasadnienia przyjętego stanowiska. Jednocześnie T. Grzegorczyk wskazuje , iż postanowienie o umorzeniu zostaje wydane przez Sąd I Instancji. Wydaje się ,że pogląd ten jest za daleko idący. W istocie bazuje on na założeniu ,że dyspozycja art. 414 § 1 kpk odnosi się do każdego z etapów postępowania sądowego. Tymczasem w mojej ocenie tak nie jest. Przemawiają za tym dwa zasadnicze argumenty. Jeden bazujący na wykładni językowej art. 414 § 1 kpk sprowadzający się do przyjęcia , iż dyspozycja omawianego przepisu dotyczy etapu po rozpoczęciu przewodu sądowego jako jednego elementu rozprawy głównej. Drugi argument oparty jest o wykładnię systemową omawianego przepisu. Wskazany wyżej przepis jako element normy prawnej umiejscowiony jest w rozdziale 47 kodeku postępowania karnego regulującego problematykę wyrokowania. Biorąc to pod uwagę , można przyjąć , iż dotyczy on tego etapu postępowania karnego. Nie bez znaczenia dla omawianej sprawy ma i, to , że przyjęcie za prawidłowe takiego oto sposobu procedowania przez sąd I instancji ,że po wydanym wyroku , sąd – bo w innej formie orzeczenia jak tylko postanowienie nie może takiej kwestii uregulować – umarza postępowanie. Prowadziło by to do sytuacji cokolwiek osobliwej w której sąd i instancji niweczył by skutki prawne swojego orzeczenia, które wszakże ma charakter solenny – wyrok , wydając w tym zakresie postanowienie. Zaiste sytuacja byłaby kuriozalna. Nie bez znaczenia dla rozpatrywanej sprawy ma i to ,że taki sposób postępowania podważał by zasadę bezwzględnej dewolutywności środka zaskarżenia jakim jest apelacja. Nie sposób bowiem sobie nie wyobrazić , takiej oto sytuacji procesowej w której jedna ze stron składa apelację , np. oskarżyciel posiłkowy lub oskarżyciel publiczny , podczas gdy np. obrońca oskarżonego składa wniosek o umorzenie postępowania z uwagi na zaistnienie okoliczności opisanej w treści art. 17 § 1 pkt. 5 kpk.
Wydaje się , iż jedyną okolicznością pozwalająca na korektę tak „ wadliwego ” wyroku jest apelacja z powołaniem się na bezwzględną przyczynę odwoławczą opisaną w art. 439 § 1 pkt. 9 kpk.
Oczywiście uważny czytelnik mógł by zasadnie postawić pytanie , a co w sytuacji w jakiej żadna ze stron apelacji nie skieruje i wyrok się uprawomocni. W tym zakresie uzasadnione jest przyjęcie istnienia okoliczności uzasadniającej wznowienie postępowania z powołaniem się na dyspozycję art. 542 § 3 kpk.

Poza wszystkim chcę przeprosić czytelników za tak długą i jak mniemam dotkliwą absencję w dziale aktualności. Jedyną okolicznością , która mnie ekskulpuje jest to, że w związku z nawałem pracy związanym z końcem roku nie byłem w stanie sprostać obowiązkom promulgacyjnym. Składam te wyjaśnienia, gdyż kolega z którym dzielę pokój w moim zakładzie pracy skrzętnie , acz stanowczo wskazał , że się nieco się obijam w działalności glosatorskiej ( widać śledzi uważnie stronę kolegi Wojciecha ) . Ze swojej strony obiecuję poprawę. Jednocześnie chciałbym zapowiedzieć ,że jestem na etapie opracowania materiałów związanych z ciekawą w mojej ocenie problematyką prawa do grobu. Tym niemniej z uwagi na nieudolne dotychczas próby zdobycia fundamentalnego dla tego tematu opracowania naukowego, publikacja w tym temacie może się nieco jeszcze przeciągnąć.
Mam nadzieję ,że kolega Wojciech nie będzie z tego powodu cierpiał i w końcu się doczeka - szczęśliwi czasu nie liczą .


Justycjariusz"

(poniżej komentarz posiadacza strony)

No cóż.... odczytałem ten tekst z poczty elektronicznej przed chwilą i kompletnie nie mam w tym momencie czasu by się do niego należycie ustosunkować. Mógłbym go trochę „potrzymać w poczcie” i „opublikować” dopiero wtedy gdy przemyślę komentarz ale ponieważ nie wiadomo kiedy to będzie to wolę „wkleić” go natychmiast, a na komentowanie być może przyjdzie czas w przyszłości. Temat źle mi się kojarzy - ostatnio zmarł tragicznie mój klient ( oskarżony ) właśnie po wydaniu przez Sąd ( skądinąd optymalnego dla klienta i sprawiedliwego) wyroku . Mimo tego, że nijak nie jestem odpowiedzialny za jego śmierć to i tak czuję się bardzo dziwnie, nieswojo i jest mi przykro. Śmierć oskarżonego nastąpiła przed uprawomocnieniem się wyroku I instancji i zbiegła się w czasie ze skierowaniem przeze mnie wniosku o jego uzasadnienie. Stricte zanim klient ( oskarżony ) zmarł, nie wiedząc nic o jego śmierci zdążyłem złożyć wniosek o uzasadnienie wyroku i doręczenie go zarówno mi jak i klientowi. Zakładam, że Justycjariusz „pije” właśnie do tej sprawy gdyż wydaje się być ona mu znana. Takie przypadki śmierci oskarżonego po wyroku, a przed jego uprawomocnieniem są nader rzadkie. Trudno więc znaleźć w orzecznictwie przykłady stosownych rozstrzygnięć. W art.17 § 1 pkt. 5 kpk znajduję bezwzględny nakaz ustawodawcy umorzenia postępowania w przypadku śmierci oskarżonego. Wydaje mi się logiczne, że należałoby umorzyć postępowanie w tej fazie w jakiej jest prowadzone. Czyli jeśli rozpoczęłoby się już postępowanie odwoławcze to logicznym byłoby umorzenie na tym właśnie etapie. Tymczasem w omawianym przypadku oskarżony umarł zanim postępowanie odwoławcze się zaczęło. Z tego wynikałoby, że umorzenie postępowania należeć winno do właściwości sądu I instancji. Zwróćmy uwagę na to, że w chwili gdy sąd I instancji wyśle wyrok wraz z uzasadnieniem na adres oskarżonego i otrzyma zwrotkę z adnotacją „adresat nie żyje” będzie musiał uruchomić związaną z tym dalszą procedurę ( uzyskanie aktu zgonu itp. itd. ). Skoro oskarżony nie żył zanim wyrok się uprawomocnił ( w omawianym przypadku nie upłynęło 7 dni od chwili wydania wyroku ) to nie miał szans na realizowanie swoich uprawnień związanych z zainicjowaniem postępowania odwoławczego ( np. nie miał jak napisać apelacji ). Kontynuowanie więc postępowania poprzez przekazanie sprawy do sądu II instancji było chyba rodzajem ograniczenia prawa do obrony człowieka, który już bronić się nie może. Ponadto brzmienie przepisu art. 17 § 1 pkt. 5 kpk jest w tej sytuacji wystarczająco wymowne „ nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza”. Rozumiem to w sposób następujący : 1) nie rozpoczyna się postępowania przed sądem I instancji gdy oskarżony nie żyje, 2) nie rozpoczyna się postępowania przed sądem II instancji, gdy oskarżony zmarł przed uprawomocnieniem wyroku sądu I instancji. Wydaje mi się więc, że bardziej prawidłowym rozwiązaniem byłoby doprowadzenie do umorzenia postępowania karnego przez sąd I instancji, niż umorzenie postępowania odwoławczego i umorzenie postępowania karnego przez sąd II instancji . Zaznaczam, że artykuł Justycjariusza spowodował, że trochę waham się co do tego czy wyrażany przeze mnie pogląd jest aby na pewno prawidłowy. Niczego nie przesądzam. Niedługo sąd rozstrzygnie tę kwestię i nas „pogodzi” :).

PS:
Serdecznie dziękuję Justycjariuszowi za świetny wpis, a jego koledze z pokoju za „dyscyplinowanie” autora :)

(...)

Wróć do listy aktualności

3

 

Kontakt

39-200 Dębica,
Księdza Konarskiego 10

513 455... 112więcej

Wyślij wiadomość

Proszę podać treść wiadomości

Błędnie wypełniony adres

Nieprawidłowy telefon

Administratorem danych osobowych są NNV sp. z o.o. i Ogłoszeniodawca. Cele przetwarzania i Twoje prawa.

  kod bezpieczeństwa

Twoja wiadomość została wysłana.

Wystąpił bład podczas wysyłania wiadomości. Spróbuj ponownie później.

Ok

www: zobacz stronę