Przykro mi. Nic na to nie poradzę ale czuję się tak fatalnie, że o pracy w kancelarii czy o uczestnictwie w rozprawach lub posiedzeniach sądowych nie ma mowy. Ledwo widzę litery gdy to piszę. W poprzednim tygodniu pozwoliłem sobie pracować pomimo przeziębienia i w tej chwili mam związane z tym powikłania. Tam gdzie jest to możliwe godnie zastępuje mnie w sądzie aplikantka, a w pozostałych przypadkach wnoszę o zmianę terminów. Leżę w łóżku - walczę z gorączką i z chandrą... Staram się przy tym zrobić wszystko by nie trafić do szpitala :(.
Mam nadzieję, że do końca miesiąca będę zdatny do ...udzielania pomocy prawnej.
(...)